Jak kryptowaluty mogą pomóc kobietom w walce z dyskryminacją ze względu na płeć

Kryptowaluta, token, blockchain — dla wielu wciąż brzmią jak bełkot z przyszłości. A przecież kryptowaluty są z nami od 14 lat. Do niedawna patrzono na nią sceptycznie i przewidywano szybką dewaluację i zapomnienie. Obecnie kryptowaluty są coraz częściej nazywane gospodarką przyszłości.

Niektórzy eksperci uważają, że kryptowaluty mogą pomóc kobietom nie tylko w uzyskaniu niezależności finansowej, ale także w rozwiązaniu niektórych problemów związanych z płcią. Wyjaśniamy, jak wygląda dziś świat kryptowalut i dlaczego kobiety powinny dowiedzieć się więcej na ten temat.

Czym jest kryptowaluta?

Kryptowaluta jest zasobem cyfrowym. Nie ma on realnego wyrazu w postaci monet czy banknotów, jak pieniądz konwencjonalny. Jedną z jej cech jest to, że do transferu nie jest potrzebny pośrednik. W gospodarce konwencjonalnej pośrednikiem jest zazwyczaj bank. Z drugiej strony, kryptowaluty są przekazywane bezpośrednio za pośrednictwem blockchaina, czyli łańcucha bloków informacji. Jest to rodzaj księgi, w której zapisywane są transakcje.

Pierwszą kryptowalutą był bitcoin. W 2008 roku został stworzony przez anonimowego programistę pod pseudonimem Satoshi Nakamoto.  Bitcoin pojawił się jako odpowiedź na światowy kryzys gospodarczy. Według zamysłu jego twórcy (lub twórczyni!) miał on stać się alternatywą dla zwykłego systemu gospodarczego.

Oprócz bitcoina, do popularnych kryptowalut należą eter, dogecoin i solana. Co roku pojawiają się nowe, o innych wartościach. Pod tym względem kryptowaluta przypomina nieco zwykłe waluty: wszystkie wartości są inne. Cena kryptowalut jest jednak niezależna od jakiegokolwiek rządu (i jego polityki). Ale nadal można je kupić za zwykłe pieniądze. Same kryptowaluty powstają w wyniku skomplikowanych obliczeń matematycznych, które zwykliśmy nazywać „wydobywaniem”. 

Kryptowaluty mogą być wykorzystywane do inwestowania i płacenia za zakupy. Choć panuje opinia, że to tylko część możliwości. Kryptowaluta jest postrzegana jako technologia przyszłości, która pomoże zrewolucjonizować różne dziedziny naszego życia, nie tylko finanse. Inni sceptycznie podchodzą do możliwości jego realizacji. Ogólnie rzecz biorąc, kryptowaluty są obecnie interesującym sposobem zarabiania pieniędzy, ale wiążą się z nimi pewne zagrożenia.

Co powstrzymuje kobiety przed większym zaangażowaniem się w blockchain?

Kryptowaluta, jako nowy system ekonomiczny, miała wyrównać różnice w dochodach kobiet i mężczyzn, ponieważ punkt wejścia był praktycznie taki sam dla obu płci. Kobiety nie musiały domagać się prawa do korzystania z kryptowalut, jak to miało miejsce w przypadku uczestnictwa w tradycyjnej gospodarce: już na początku XX wieku mężczyźni prowadzili wielkie zakłady przemysłowe i gromadzili fortuny, podczas gdy kobiety nie zawsze mogły nawet otworzyć własne konto bankowe.

Statystyki pokazują jednak, że do równouprawnienia w kryptowalutach jeszcze daleka droga. Według badania przeprowadzonego przez CNBC i Acorn, w USA w kryptowaluty inwestuje dwa razy więcej mężczyzn niż kobiet 3 16% w porównaniu z 7%. Z kolei platforma inwestycyjna eToro opublikowała dane, z których wynika, że tylko 15% inwestorów stanowią kobiety. Raport State of US Crypto z 2021 r. wykazał, że 75% posiadaczy kryptowalut to mężczyźni. Naukowcy z Uniwersytetu w Gießen w Niemczech obliczyli, że różnica w poziomie znajomości bitcoinów wśród kobiet i mężczyzn wynosi 40% na korzyść mężczyzn. 

Powody, dla których kobiety niechętnie zakładają portfele kryptowalutowe

Przez wieki kobiety były wykluczane z gospodarki. Nie mogli zakładać firm, zakładać lokat ani nawet zarządzać swoimi pieniędzmi. Z czasem sytuacja uległa poprawie, ale niewystarczającej. Obecnie wśród 89 laureatów Nagrody Nobla w historii ekonomii są tylko dwie kobiety. Są to Elinor Ostrom, która otrzymała nagrodę w 2009 r., oraz Esther Duflo, laureatka z 2019 r.

Kobiety muszą faktycznie dogonić mężczyzn. Nie jest to łatwe. Rzadko zajmują one stanowiska kierownicze, mniej jest też nauczycielek i studentek ekonomii. W Australii badanie RBA z 2020 r. wykazało, że od 1992 r. liczba dziewcząt rozpoczynających naukę w szkołach ekonomicznych spadła o 78%. Studentki stanowiły zaledwie 37% wszystkich osób podejmujących studia ekonomiczne. W USA badanie podręczników do ekonomii wykazało, że kobiety są tam zazwyczaj określane jako osoby robiące zakupy w supermarketach lub gospodynie domowe. Podczas gdy mężczyźni są przedstawiani jako kadra kierownicza, politycy, biznesmeni. 

Na udział kobiet w gospodarce wpływają także bardziej trywialne okoliczności: stereotypy narzucane przez społeczeństwo. Na przykład, że kobieta nie powinna zarabiać więcej niż jej mąż. Że jej celem jest wychowywanie dzieci i dbanie o dom, a nie o pieniądze. Że kobiety, które zrobiły karierę i zarabiają dużo pieniędzy, są nieszczęśliwe (swego czasu ten stereotyp często pojawiał się w filmach). Wszystko to sprawia wrażenie (oczywiście niesłuszne), że gospodarka i wszelkie instrumenty finansowe są czymś trudnym i niedostępnym dla kobiet.